maj 23, 2020
Catering może być ekologiczny… Prawda czy mit? Wielu przeciwników cateringów dietetycznych zarzuca im produkcję dużej liczby plastiku, jednocześnie zapominając o znacznych oszczędnościach,…14 kwietnia 2021
Chcesz schudnąć? Wystrzegaj się tych błędów!
Jak szybko i skutecznie schudnąć? To jedno z najpopularniejszych pytań odnośnie diety w Internecie. Czy szybko znaczy skutecznie? Badania wskazują, że aż 35% osób, które schudły odzyskały dawną wagę po pierwszym roku, a 50 % wróci do początkowej masy ciała w przeciągu 5 lat. Jak zatem schudnąć dobrze raz na zawsze i nie przejmować się efektem jo-jo? Zamiast szukać diety cud lepiej skupić się na profilaktyce oraz zmianie nawyków, dlatego poniżej prezentujemy Wam – czego najłatwiej się wystrzegać, aby nei musieć non-stop być na diecie.
Określ cele i przygotuj się na drogę
Aby redukcja masy ciała odbyła się w sposób bezpieczny, a efekt cieszył nas na dłużej niż na jeden sezon letni, należy szczególną uwagę zwrócić na odpowiednie tempo odchudzania, które wynosi od 0.5 kg do 1 kg tygodniowo, czyli miesięcznie od 2 kg do 4 kg. Nie brzmi to imponująco, co? Jednak zastanówmy się, co jest dla nas ważniejsze. Zrzucić 15kg w miesiąc i odrobić z nawiązką w ciagu 3 miesięcy, czy może konsekwentnie przez kilka miesięcy gubić wagę, a następnie utrzymywać tę nową, która nas satysfakcjonuje? 😉 Brak przygotowania do diety, brak ustalenia odpowiedniej kaloryczności oraz wygórowane oczekiwania rzutują na kolejne potknięcia w przeprowadzeniu zdrowego procesu odchudzania, a co za tym idzie – szybszego powrotu do starych nawyków żywieniowych. Lepiej więc przygotować się psychicznie na wydłużony okres budowania zdrowych nawyków żywieniowych i konsekwentną pracę nad utratą wagi, by organizm nie był poddawany terapii szokowej, z której jak najszybciej będzie chciał wrócić do „normalności”. Należy więc zacząć od ustaleniu odpowiedniego zapotrzebowania energetycznego oraz planu żywieniowego, które będą odpowiadały naszym potrzebom i możliwościom.
Aby to zrobić możecie skorzystać z naszego kalkulatora diety
Jem mało a nie mogę schudnąć? Dlaczego?!
To chyba jeden z najczęściej powtarzanych błędów. Ileż dostajemy zapytań o diety z kalorycznością 800 lub 1.000 kcal dziennie… Przypominamy jednak naszym Klientom, że spożywając zbyt mało kalorii nasz organizm w obawie, że ten stan będzie trwał dłużej próbuje się chronić i przełącza się na tryb oszczędny. Coraz szybciej zaczyna magazynować energię w postaci znienawidzonej przez nas tkanki tłuszczowej, jak również częściej sygnalizuje nam zmęczenie – sugerując „nie rób już nic, bo nie masz energii, lepiej pójdź spać od razu po jedzeniu”.
No dobrze, ale ile to jest „zbyt mało kalorii”? Otóż, nie powinniśmy schodzić poniżej PPM czyli podstawowej przemiany materii, która określa jaka wartość kaloryczna jest nam potrzebna do zaspokojenia podstawowych funkcji życiowych takich jak: bicie serca czy oddychanie. Stosowanie diet poniżej PPM w dłuższej perspektywie przynosi więcej szkody niż pożytku, np.: osłabienie, ospałość, brak energii, zaburzenie cyklu menstruacyjnego u kobiet, pogorszenie samopoczucia, niedożywienie (ograniczenie składników odżywczych w diecie), a co za tym idzie gorszy stan skóry, włosów i paznokci, a później nawet i całego układu szkieletowego. Gwarantujemy Wam jednak, że nawet wśród osób drobnych (niskich i bardzo szczupłych) nie istnieją takie, których PPM wynosi mniej niż 1.200 kcal, bo to uważa się za minimalne zapotrzebowanie ludzkiego organizmu do prawidłowego funkcjonowania.
Dieta to nie kara…
Często chcemy schudnąć za wszelką cenę, skupiając się tylko na celu, na magicznej liczbie na wadze, zapominając o samej drodze, która sama w sobie powinna nas cieszyć i być dla nas nowym, ciekawym doświadczeniem. Dlaczego? Bo nic nie motywuje tak bardzo jak smak, satysfakcja, radość. Przełóżmy to na codzienne doświadczenia – czy będziecie bardziej zmotywowani do działania, jeśli Wasz przełożony oceni Waszą pracę jako beznadziejną i będzie non-stop podważał Waszą wartość, czy może będziecie chcieli pracować więcej, gdy doceni Wasze starania, zaproponuje pomoc i dostarczy odpowiednie narzędzia/ wsparcie do osiągnięcia wspólnie wyznaczonego celu? No właśnie. Dokładnie tak samo jest z dietą. To pozytywne emocje napędzają nas do działania i podnoszą nasz poziom motywacji aż do osiągnięcia upragnionego celu. Posiłki powinny więc być różnorodne, smaczne, kolorowe, bogate w nowe potrawy i od czasu do czasu nawet w ulubione przekąski.
Dieta nie może być traktowana jako przejściowy okres wyrzeczeń i przykrości, a jako czas nauki nowych nawyków, w czasie której uczymy się jak sobie dogadzać w trochę zdrowszy sposób. Nowoczesność zasypała nas prostymi rozwiązaniami, górą cukru i poprawiaczy smaków oraz smażeniem na głębokim tłuszczu potraw dostępnych w 2 minuty. To wszystko doprowadziło do tego, że oderwaliśmy się mocno od natury i żyjemy obecnie w najbardziej „otyłych czasach” w historii ludzkości. Szczęśliwie nasza świadomość się zmienia i widzimy, że zdrowe nawyki to tak naprawdę powrót do większego kontaktu z naturą i naszymi pierwotnymi potrzebami, lepsze wsłuchiwanie się w samych siebie.
Strach przed tłuszczem
Zmniejszając kaloryczność swojego planu żywieniowego wprowadzamy organizm w deficyt energetyczny, co z kolei wiąże się z ograniczeniem dostaw makroskładników w naszej diecie. Najchętniej „obcinamy” tłuszcze ze względu na ich zły PR oraz wysoką wartość energetyczną. Jednak nie zapominajmy o tym, że tłuszcze (tak samo jak białka i węglowodany) są bardzo istotne w diecie. Drastyczne ograniczanie spożycia tłuszczu nie jest w ogóle wskazane z kilku powodów. Po pierwsze – kwasy tłuszczowe są nam potrzebne do wchłaniania witamin A, D, E oraz K. Po drugie odpowiadają za syntezę hormonów, budowanie błon komórkowych oraz prawidłową pracę mózgu. Po trzecie w końcu – są doskonałym nośnikiem smaku i pobudzają nasze kubeczki smakowe, a dzięki temu – nawet proste dania smakują nam po prostu lepiej. Oczywistym jest jednak, że należy wystrzegać się tłuszczów trans oraz tych o niskiej jakości (smalec, margaryna, zwykły olej czy frytura). Z kolei jednak olej kokosowy, oleje lniany; z pestek dyni czy rzepakowy, a także oliwy z oliwek to doskonałe tłuszcze, które dostarczą nam wielu wartości odżywczych i pozwolą bardziej cieszyć się smakiem codziennych potraw.
Wszystko, albo nic!
Podejście to cechuje większość początkujących, którzy walczą ze swoją wagą. Niestety, nie znamy zbytnio przykładów, gdzie ono sprawdza się w dłuższej perspektywie. Często zatem bywa tak, że przeceniamy nasze możliwości, tworzymy idealny plan, który jest trudny do realizacji w codziennym życiu. Jeśli nam się nie uda, szybko się zniechęcamy tracąc przy tym wiarę w siebie i rezygnujemy z dalszych prób stwierdzając „to nie dla mnie”, „nie jestem w stanie z… (i tu pojawia się masa powodów, dla których nie możemy być na diecie). Każdy z nas ma rodzinę, pracę, znajomych i masę obowiązków na głowie. Dlatego o wiele lepiej jest by dieta zawierała plan minimum, który można rozbudowywać w razie powodzenia niż od razu zakładała zdobycie K2. Najpierw musimy nauczyć się chodzić, nim zaczniemy biegać. Dlatego poprzeczkę warto sobie podnosić dopiero, gdy opanujemy podstawy, które w tym wypadku oznaczają po prostu regularne jedzenie dobrze zbilansowanych posiłków.
Drugim aspektem tego podejścia jest dzielenie pokarmów na te zdrowe i niezdrowe, które tworzy w nas negatywne nastawienie do jedzenia w ogóle, a już na pewno do samej diety. Myślimy, że trzeba ją szybko przebrnąć, zacisnąć zęby, a potem zapomnieć i wrócić do tego, co miłe i niezdrowe, ale „tym razem będzie pod kontrolą”… ale wszyscy wiemy, że to tak nie działa. W codziennym życiu zdarzają się różnego rodzaju uroczystości np. imieniny cioci, awans w pracy, impreza u znajomych. Bycie na diecie nie polega na tym by wykluczyć się na trzy miesiące z normalnego życia i odmawiać koreczka z oliwką i serkiem po 20. Chodzi o to by kontrolować co się je i pozwolić sobie raz na czas na słodycze czy nawet fast-foodową przekąskę. Wielu z nas strofuje się i obwinia, gdy zje jednego batonika i twierdzi, że już wszystko stracone i nie ma co się dalej starać, a to nieprawda. Odstępstwa, a nawet potknięcia się zdarzają i są naturalnym elementem procesu zmiany. Pomyślmy teraz, co jest lepsze nie starać się wcale zmienić niezdrowych nawyków czy starać się i raz na tydzień ulec pokusie? No właśnie, zatem do dzieła!
Dieta cud w zasięgu ręki?
Reasumując, aby schudnąć bez efektu jo-jo należy:
- przygotować się do diety, jasno określając swoje oczekiwania oraz możliwości,
- określić swoje zapotrzebowanie energetyczne, realnie planując dietę tak, by pasowała ona do naszego trybu dnia, a nie do wyimaginowanej osoby, która wstaje o 6 rano, by przed śniadaniem przebiec 10km,
- zastanowić się co jesteśmy w stanie zrobić, a czego nie, by stracić kilka kilo,
- jeść kolorowo i różnorodnie,
- pić odpowiednią ilość wody (0,3 ml na każdy kg masy ciała),
- pozwalać sobie raz na jakiś czas na rozsądne odstępstwa od nowego trybu życia,
- słuchać naszego organizmu, być cierpliwymi i nie skupiać się jedynie na swoich kilogramach.
Tak naprawdę to jedyna droga do sukcesu w odchudzaniu i jedyny nie-magiczny przepis, który zmieni Twoje życie na lepsze. Powodzenia!
Polecane

styczeń 03, 2020
FitLozofia – jak wybrać catering dietetyczny w 5 krokach? Decyzja o wyborze diety z dostawą do domu jest kluczowa w realizowaniu Twoich planów i…
marzec 22, 2022
“Siła Kobiecości. Jak radzić sobie ze stresem…” – FitLab po raz kolejny wspiera Konferencję Kobiet w Krakowie 16 marca w Krakowie odbyła się kolejna już edycja konferencji “Siła Kobiecości.” Tak jak poprzednio…